CES 2012: Ultrabooki

Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami doczekaliśmy się wysypu drugiej generacji tego nowego rodzaju urządzeń. Po dość mało imponującej pierwszej fali ultrabooków, z pośród których godnych uwagi były tylko trzy maszyny: Samsung Seria 9, Lenovo U300s oraz Asus Zenbook UX21, zapowiedziano już około siedemdziesięciu nowych modeli od każdego liczącego się producenta, a liczba ta wciąż rośnie. W sklepach spodziewam się ich wraz z premierą Windows 8 z oczywistych względów – większość potencjalnych nabywców będzie czekała na nowy system operacyjny, by nie narażać się na koszty dokupienia aktualizacji w perspektywie zaledwie paru kolejnych miesięcy. Moją osobistą gwiazdą jest na dzień dzisiejszy Acer Aspire S5. Miałem w rękach poprzedni model, Aspire S3, ale nie należał on do szczególnie udanych. Zarówno jakością wykonania, ogólną prezencją, a w szczególności hybrydową koncepcją na dysk twardy (mały dysk SSD na system wraz z 320 GB HDD na dane) po prostu nie powalił na kolana. S5 to już w pełni nowoczesna konstrukcja, a unikatowość tej maszyny polega przede wszystkim na jedynym w swoim rodzaju rozwiązaniu ukrywającym wszelkie porty w sprytnym mechanizmie. W tylnej części maszyny znajduje się elektronicznie sterowana klapa, w której umieszczono porty HDMI, USB, a także, uwaga, Thunderbolt, tworząc tym samym pierwszy ultralekki komputer z Windows na pokładzie wyposażony w najnowszy interfejs Intela. Jeżeli chcemy coś podłączyć – otwieramy klapę, jeżeli nie – klapa pozostaje zamknięta, co przekłada się na to, że cały ultrabook jest zazwyczaj zwartą, jednolitą bryłą. Ideał, o którym marzyłem już parę wpisów wcześniej, czyli, przynajmniej w większości przypadków użytkowych, czyste wzornictwo, bez konieczności oglądania szpetnych interfejsów gdy ich nie potrzebujesz. Bardzo dobrą wiadomością jest to, iż zapowiedziano pojawienie się również większych ultrabooków, z ekranami do 15″.

W rozwoju ultrabooków widać wyraźnie kolejną fazę. Druga generacja to znacznie mniejsze gabaryty, całkowite przejście na SSD, lepszy czas pracy na baterii, a to głównie za sprawą najświeższej intelowskiej architektury Ivy Bridge, która do nich trafi. Lepsza grafika, lepsza moc obliczeniowa, lepsza energooszczędność. Z tego, co widać w samej formie będą to jednak klony MacBook Air. Trzecia fala ultrabooków będzie już z pewnością rozwiązaniem dualistycznym, gdzie jedna maszyna będzie zarówno tabletem, jak i pełnoprawnym laptopem, w zależności od scenariusza. Wszelkie komponenty będą tak zminiaturyzowane, że zmieszczą się bezpośrednio za ekranem, a część z klawiaturą stanowić będzie głównie dodatkową baterię. Słowem spodziewać się należy klonów na modłę dzisiejszego Transformera od Asusa.

Jako entuzjasta ultrabooków od samego początku, czyli od czerwca zeszłego roku, kiedy to Intel je po raz pierwszy zapowiedział, wprost nie mogę się doczekać położenia łap na nowych modelach. Ten rok jest zresztą “najwyższą porą”, abym sprawił sobie nowy komputer, więc dość naturalnie celować będę właśnie w jeden z takich ultrabooków, oczywiście z Windows 8 na pokładzie.

Dodaj komentarz